Policjanci z Kalet zatrzymali 49-letniego mężczyznę, który sprzed jednego z marketów w centrum miasta ukradł rower. W związku z przyjętym zawiadomienie mundurowi szybko ustalili, kto stoi za sprawą kradzieży. Zatrzymany mężczyzna usłyszał już zarzut i przyznał się do winy.
W środę po południu do komisariatu policji w Kaletach zgłosiła się kobieta, która zawiadomiła mundurowych, że ktoś ukradł jej rower, który zaparkowała przed jednym z marketów na terenie miasta.
Stróże prawa od razu rozpoczęli poszukiwania, sprawdzając nagrania z kamer monitoringu miejskiego. Sylwetka mężczyzny, którego zobaczyli na nagraniach, od razu nasunęła im, kto może stać za kradzieżą. Wiedząc, kim jest i jak wygląda potencjalny sprawca, mundurowi ruszyli w poszukiwania. Po kilkudziesięciu minutach udało się namierzyć mężczyznę, spacerującego bez roweru, niedaleko centrum.
Zatrzymany 49-latek, który przebywa na terenie Kalet, przyznał się, że zabrał rower ze stojaka. Policjanci, znając miejsca, w których często przebywa, udali się w jedno z nich, gdzie ujawnili skradziony rower. Wartość strat, jakie spowodował to kilkaset złotych. Po nocy w policyjnej celi usłyszał już zarzut, do którego się przyznał. Jak wytłumaczył mundurowym, myślał, że to rower jego kolegi. Za kradzież grozi mu teraz do 5 lat więzienia.