To, co dziś wiemy o Garbatym Moście, to fakt, że wcale nie jest on garbaty. Po prostu wskutek upływu czasu dawny most drogowy nad Małą Panwią został zastąpiony zwykłą kładką.
Stało się to wtedy, gdy hrabia Henckel von Donnersmarck, właściciel kompleksu leśnego, przez który przechodziła Droga Bytomska, czyli średniowieczny trakt handlowy łączący Woźniki z Bytomiem, z powodu odnalezienia w latach 90-tych XIX wieku w okolicznych lasach złóż siarki, galmanu i żelaza, zdecydował o zamknięciu tej drogi dla ruchu. Trakt handlowy musiał się więc przenieść na nowe drogi wybudowane po wojnie francusko-pruskiej, łączące Tarnowskie Góry z Lublińcem (a dokładniej odcinek pomiędzy Żyglinkiem a Piaskiem).
Dawna droga łącząca Woźniki z Bytomiem miała posłużyć do budowy nowych kopalń na tym terenie, ale koncesje były przez dłuższy czas zamrożone, a po katastrofie na kopalni Pasieki w 1917 roku w ogóle poniechano jakichkolwiek inwestycji w tym zakresie. Droga pozostała więc wyłącznie do użytku leśnego.
Gdy jednak przyjrzymy się przebiegowi tej drogi, to zauważymy, że omija ona łukiem obszar bagien. Korzystając z dokładniejszych map możemy zauważyć, że na omijanym terenie znajdują się usypane dwie groble – pozostałości po dawnych stawach. A sądząc z wielkości zachowanych do dziś grobli były to stawy porównywalne obszarowo ze zbiornikiem wodnym w Zielonej. Zgodnie z dawnymi opisami droga na tym odcinku powinna iść prosto, czyli po jednej z zachowanych grobli, w miejscu zwanym dziś jako Uroczysko Kuźnik. Zachowana nazwa sugerowałaby, że znajdowała się tam jakaś kuźnica. Jednak najlepsza inwentaryzacja kuźnic na Małej Panwi, spisana przez Walentego Roździeńskiego w 1612 roku rozpoczyna wyliczanie zakładów hutniczych od Kuźnicy Zielonego.
Sięgnijmy więc dalej w przeszłość. W 1508 roku książę opolski Jan sprzedaje wrzosowisko Jaczów i las Olszyna ciągnące się od Małej Panwi aż do Zarachowskiego Potoku staroście bytomskiemu Dietrichowi Ibramowi. Sprzedaż lasów bogatych w kruszce (galman, ruda darniowa, piryt) może nas dziwić, ale była chyba w tym momencie niezbędna, bowiem zabrakło możliwości ich przeróbki. Zabrakło kuźnicy, która zajęłaby się przynajmniej przerobem rudy darniowej. Jeszcze dalej w przeszłości mamy informację, że w 1386 roku książę opolski Władysław nadaje rycerzowi Markusowi Jochsowi wójtostwo na Woźnikach. Co ciekawe, dokument ten nie został wystawiony w Woźnikach, a w Kuźnicy Małego Janisza – pierwszej osadzie na Drodze Bytomskiej leżącej już w granicach Księstwa Opolskiego.
A więc nasza poszukiwana kuźnica pomiędzy 1386 rokiem a 1508 rokiem została wymazana z kart historii. Dlaczego? Skoro była to osada leżąca na szlaku handlowym, musiała posiadać pewne przywileje. Na pewno należało do nich pobieranie myta – ceł już nie, bowiem stacja celna usytuowana była w pobliskich Woźnikach. Z powodu tego, że znajdowały się tam piece hutnicze, część budynków musiała być murowana, a z faktu, że była to również osada na granicy księstw Bytomskiego, Siewierskiego i Opolskiego, wynikały zapewne jej zadania obronne.
Dwa wielkie stawy hutnicze pozwalały na odizolowanie osady na niewielkiej wyspie. Znajdowały się tam więc: hamernia (piec hutniczy) oraz napędzana siłą wodną świeżarka, domy dla czeladzi hutniczej (3 do 5 – w zależności czy hutnicy założyli już rodziny), szopa na sztaby żelazne i szopa na węgiel drzewny, ostrokół z dwoma mostami oraz karczma, która jednocześnie mogła być również biurem kuźnika. Z faktu istnienia karczmy wynikał również fakt konieczności prowadzenia hodowli zwierząt: bydła i koni – jako zwierząt transportowych oraz świń i drobiu jako zwierząt gospodarskich, a w stawach hutniczych na pewno hodowane były karpie. Paszy dla zwierząt transportowych dostarczały śródleśne łąki zwane Dąbrowa oraz wrzosowisko Jaczów. A skoro znajdowało się tam wrzosowisko, to nasi przodkowie również je wykorzystywali, tym bardziej, że już w 1488 wspominane są barcie w okolicy Woźnik.
Dlaczego więc opuszczono tę osadę? Spowodowała to jedna z wojen, które pomiędzy 1386 a 1508 rokiem przetoczyły się przez pogranicze księstw Opolskiego i Siewierskiego. Prawdopodobnie Kuźnica Małego Janisza została zniszczona około 1450 roku, kiedy to w odwecie za rejzy wojsk husyckich księcia Bolka Husyty na dobra biskupa krakowskiego, dokonano najazdu na Księstwo Opolskie, w trakcie którego zniszczono również Woźniki w takim stopniu, że mieszczanie musieli ponownie starać się o nadanie przywilejów miejskich.
Kuźnicy Małego Janisza jednak już nie odbudowano. W okolicy powstały za to nowe zakłady hutnicze w Zielonej i Miotku – oddalone zarówno od granicy z Księstwem Siewierskim jak i od szlaku handlowego. A po dawnej świetności nadgranicznej osady pozostała tylko nazwa leśnego uroczyska.